Fotografowanie piżmowołów w norweskiej Arktyce – przewodnik po zimowej wyprawie do Dovrefjell. Cz. 2


Jak już wspomniałem w poprzedniej części, celem moich wizyt w Parku Narodowym Dovrefjell–Sunndalsfjella są piżmowoły arktyczne. Już za tydzień poświęcę im cały osobny rozdział, bo na to zasługują. Teraz wspomnę tylko, że zwierzęta te zostały na tereny Parku reintrodukowane. Co oznacza, że ich populacja jest pod ścisłą kontrolą miejscowych władz, a co za tym idzie, my jako odwiedzający, musimy przestrzegać pewnych reguł. Zapraszam na drugą część wpisu o wyprawie do Dovre i piżmowołach.

Część 2.
Park Narodowy Dovrefjell–Sunndalsfjella

Zanim znajdziemy się w faktycznym terenie, trzeba wiedzieć co możemy, a co jest kategorycznie zabronione. Ponieważ jesteśmy w Norwegii, możemy swobodnie korzystać z tzw. Allemannsretten. Termin ten dosłownie znaczy „prawo wszystkich ludzi”. W skrócie, jest to unikalna koncepcja prawna i kulturowa w Norwegii, która daje wszystkim prawo do swobodnego poruszania się i korzystania z natury, niezależnie od tego, kto jest właścicielem danego terenu. Prawo to działa również na terenie Parku, ale z ograniczeniami.

W kontekście tego artykułu, kluczowe jest oszacowanie czy nasza wyprawa, jest w oczach władz Parku zorganizowaną wycieczką, czy zwykłą eksploracją turystyczną. I tu zaczynają się schody, ponieważ przepisy są mocno enigmatyczne w tej sprawie. Z doświadczenia wiem, że jeżeli będzie Was więcej niż 4-5 osób, tutejsi strażnicy parkowi, zwani rangersami, mogą Wam robić kłopoty, włącznie z koniecznością zwinięcia obozu. Dlatego najbezpieczniejszym wyjściem jest wcześniejsza rejestracja i wypełnienie specjalnego formularza aplikacyjnego. Dostaniecie wtedy określony obszar, po którym możecie się poruszać i wskazane zostanie miejsce na biwak. Jest to czynność bezpłatna, trochę niewygodna, ale z drugiej strony daje pewne poczucie bezpieczeństwa. Natomiast trzeba dopełnić formalności przynajmniej miesiąc, dwa przed wyjazdem.

O wszelkich innych zasadach, ciekawostkach poczytacie na przejrzystej i dobrze zaprojektowanej stronie Parku.

Z dodatkowych uwag w ramach korzystania z natury w Norwegii, warto wspomnieć, że biwakując, należy zachować odległość co najmniej 150 metrów od najbliższych zabudowań. Ta uwaga w Dovre jest raczej nieistotna, ponieważ Park zajmuje powierzchnię 1693 km² i naprawdę trudno tam o zabudowania mieszkalne 😉 Natomiast z rzeczy oczywistych – zabronione jest śmiecenie i niszczenie środowiska naturalnego. Czyli śmiecie zabieramy ze sobą, a miejsce biwakowania, zostawiamy w takim samym stanie, jak przed naszym przyjściem. Włącznie z odłożeniem kamieni na to samo miejsce. Serio!

Ponadto zachowujemy szczególną ostrożność i szacunek dla przyrody oraz dzikich zwierząt. Są też ograniczenia, których bezwzględnie musimy przestrzegać. Bardzo bolesny z punktu widzenia fotografa jest całkowity zakaz używania dronów. A w kontekście naszego bezpieczeństwa – należy zachować stosowną odległość od dzikich zwierząt, a szczególnie od wołów piżmowych – minimum 200 metrów.

Nasza taktyka była zawsze taka, że po zlokalizowaniu stada, kręciliśmy się wokół niego przez kilkadziesiąt minut. Kiedy woły przestawały zwracać na nas uwagę podchodziliśmy bliżej. I powtarzaliśmy tę czynność, nie przekraczając wspomnianych 200 metrów. W starciu z tym zwierzakiem nie mamy większych szans, a nie zawsze jest możliwość schowania się za skałą. W sytuacji krytycznej ratunkiem może okazać się… zwykły gwizdek. Ale nie polecam sprawdzać czy ta metoda działa, gdy szarżuje na was byk. To naprawdę nie są żarty. W historii Parku zdarzały się wypadki śmiertelne.

A kiedy już was nieco postraszyłem, czas, żeby zająć się głównym bohaterem i celem fotograficznym naszej arktycznej przygody – piżmowołem arktycznym. Ale o tym poczytacie w przyszłą środę 😉

Komentarze


Najnowsze wpisy