Zimowa Arktyka to bajka! Tym razem warunki zastane na miejscu były fenomenalne. Właściwie najlepsze z dotychczasowych, jakie miałem okazję przeżyć. Gruba pokrywa śniegowa, mróz max do -20°C (czyli w sam raz na kilkudniowy biwak pod namiotem), wspaniałe wschody i równie spektakularne zachody słońca. No i wiatry – w porywach do 70 km/h. Owszem, trudno fotografuje się w takich warunkach, ale taka pogoda dodaje dramaturgii zdjęciom, a satysfakcja z udanych kadrów sięga zenitu. Szczególnie, że celem wyprawy były prehistoryczne stwory – piżmowoły arktyczne!
Wrzucam na szybko zdjęcia z komórki plus kilka nieobrobionych kadrów, więc nie są to foty życia. Ale na pewno oddają piękno i surowość arktycznej przyrody. Powoli zabieram się do selekcji zdjęć i na pewno część z nich pojawi się i tutaj. Być może pokuszę się o szerszy wpis na temat wyprawy 🤩
Dlatego –stay tuned! 😉
PS.: Dzięki serdeczne moim Towarzyszom podróży, szczególnie Piotrkowi Charze za nieustające sięganie po rzeczy niemożliwe! Bez Was to byłby zupełnie inny wyjazd!
PS 2.: Część zdjęć autorstwa Arka Dobrowolskiego, Ireneusza Kopcia i Rafała Niziołka – dzięki chłopaki!